Izraelczycy wyhodowali arbuza bez pestek. Konsumpcja takiego owocu w sezonie może urosnąć do rangi marzenia. Nie ma plucia, wysysania zbędnych elementów, czyli pestek. Pozostaje sam smak. Zdaje się, że hodowcom przyświecała serdeczność, chęć ułatwienia życia. Można się jednak pokusić o hipotezę teorii spiskowej. Pestki arbuza to samo dobro, ba bogactwo. A ktoś chciał ludzkość pozbawić tego, hę? Continue Reading