A więc uciułałaś. Zakładam ten optymistyczny bezpożyczkowy wariant. Bilety oczywiście super tanio (przepłaca tylko lamusiarnia). Żadna tam Kreta czy Turcja (bo to destynacje lamusiarskie i emeryckie). Mazury są dobre na majówkę, ale nie na porządny urlop. Lecisz daleko z walizką LV, w dobrym tonie jest też zakurzony plecak z dziurą po gonitwie z bawołem w RPA. Klimacik. Już nawet nie Tajlandia. Teraz Kambodża, Wietnam, Dominikana, może Kuba. Oby daleko, oby z palmami, oby fotki na feja tudzież insta się zgadzały.
No dobrze, mamy za sobą słodko-gorzki wstęp. Nie ważne jednak dokąd lecisz i czy prywatnie czy służbowo. Ważne, że już wiesz, że samoloty, choć lokmocyjnie bardzo bezpieczne, przyczyniają się do uszczerbku na zdrowiu. Często przekonują się o tym rodzice małych dzieci, które po locie dopada choroba. Pewnie pomyślisz, że mam świra, bo ostatnio wciąż rozprawiam o czyhających wszędzie groźnych bakteriach. Ale tym razem chcę, abyś miała udany urlop. Aby nie pokiereszował Ci go katar albo jakieś inne strucie. Podpowiem co zrobić, aby jak najszybcej dojść do siebie po podróży i czego unikać.
Przygotuj się do podróży
- Przygotuj układ odpornościowy! Wyśpij się, jedz zdrowo, ćwicz i zadbaj o wysoki poziom witaminy D.
- Weź własny koc lub poduszkę. Te samolotowe nie są odkażane między lotami, niestety. Oczywiście nie dowiemy się kto korzystał z nich przed nami i czy wycierał swój nos w kocyk.
- Przygotuj odkażający sprej do rąk. Często myj ręce. Jeśli to przerasta Cię, zaopatrz się żel antybakteryjny, ale używaj go tylko do przecierania powierzchni w samolocie, o czym poniżej. Te żele niestety są bardzo toksyczne.
- Zabierz włąsny termos lub bidon, który napełnisz wodą na lotnisku.
Najgorsze bakterie latają samolotami
Na próbkach pobranych z różnych samolotów znaleziono kolonie bakterii fekalnych, E.coli, bakterie odpowiedzialne za nieżyty gónych dróg oddechowych.
A gdzie ich czyha najwięcej? Uwaga, bo wcale nie w toaletach! Na otwieranych stolikach przed fotelami i na samych fotelach oraz na pasach.
Kieszeń na pokładowe ulotki służy podóżnym zazwyczaj jako kosz na śmieci. Lądują tam nie tylko papierki, ale także pieluchy, chusteczki i inne brudne rzeczy. Odnaleziono tam gronkowca, bardzo trudną w leczeniu bakterię. Jedyny sposób, aby ustrzec się potencjalnego kontaktu z bakteriami bytującymi w tej kieszeni, to nieużywanie jej podczas podóży, nie wkładamy do niej telefonów, książek i śmieci oczywiście.
Na pokład warto zabrać ze sobą domowej roboty środek dezynfekujący (sprej na bazie olejków etrycznych, woda utleniona lub spirytus w spreju) i zanim zasiądziemy przetrzeć te newralgiczne miejsca.
Chora załoga
Bycie stewardesą wydaje się jedną z najwspanialszych prac, tymczasem jest ona obciążona dużym ryzkiem uszczerku na zdrowiu. Dlaczego? Długotrwałe oddziaływanie promieniowania, o którym poniżej, wywołuje migreny i osłabia układ odpornościowy. Poza tym jest to notoryczny kontakt z wszelkiej maści wirusami podróżującymi razem z ludźmi.
Wdech – wydech
Powietrze w samolotach pozostaje wiele do życzenia. Otóż teorie spiskowe mówią o przedostawaniu się spalin do wnętrza kabiny. W związku z tym pojawić się mogą bóle głowy, bóle mieśni, problemy z oddychaniem, problemy z koncetrnacją. Cóż… dość ogólne symptomy, które można powiązać ze wszystkim. Jeśli podróż wywołuje te dolegliwości, przed wylotem sięgnij po węgiel aktywny, który wiąże toksyny (pamiętaj, aby sporo pić jeśli się na niego zdecydujesz). Dodatkowo jest on niezbędną opcją przy biegunce, więc warto go zawsze zabrać w podóż.
Najbezpieczniejsze miejsca, w których będziemy mieć najmniejszą styczność z innymi podróżującymi, a jednocześnie najmniejszy kontakt z potencjalnie groźnymi mikrobami, to miejsca przy oknie (to także wyniki badań). Kto ich nie lubi…
Nie pij tej wody!
Na pokładzie pozwól sobie na picie wody tylko z butelek. Jeśli załoga proponuje wodę z termosu lub z dzbanka, grzecznie odmawiamy. Niestety w kranówce samolotowej może być bakteria E.coli (znaleziona w próbkach przeznaczonych do badań w amerykańskich i europejskich maszynach). Znów – ekipa obsługująca samolot sprząta szybko i pobieżnie.
Promieniowanie
Na lotniskach jesteśmy skanowani promieniami X. Niestety są one niebezpieczne i przyczyniają się do uszkodzenia DNA i rozwoju raka. Dodatkowo podróż samolotem przybliża nas do słońca, które jest sporym źródłem promieniowania, a duża wysokość sprawia, że atmosfera nie chroni nas przed nim.
Ale to nie wszystko. Samolot jest zamkniętą puszką z wifi na pokładzie. Wifi to fale elektromagnetyczne, które nie są zdrowe. To, że jeszcze tego nie odczuwamy, nie zmienia faktu, że poddajemy siebie ogromnemu eksperymentowi. Fale elektromagnetyczne uszkadzają…
Co zrobić przed i po podróży?
- Jedz antyoksydanty! Oczywście przed okrągły rok, ale tuż przed wylotem postaw na posiłki pełne kolorowych warzyw i owoców. Dodatkowym źródłem antyoksydantów w podróży jest propolis. Można zrobić sobie własny rozwtór (na bazie spirutysu) lub kupić w aptece gotowe krople. Przed, w trakcie i po locie, spryskaj sobie gardło, a w przypadku kropli dodaj je do napoju (dawkowanie według ulotki).
- Przed podróżą jedz orzechy, postaw na zdrowe przekąski bez cukru i koniecznie myj ręce przed każdym posiłkiem!
- Zrób sobie oczyszczającą kąpiel po podróży. To może być sól morska lub magnez i soda oczyszczona. Taka kąpiel pomaga zredukować negatywne działanie promieniowania.
- Po dotarciu na miejce destynacji przejdź się. Jeśli masz możliwość pochodzić boso, uziemić się i zarzyć kającej obecności z zielenią lub w ogóle roślinnością, zrób to zanim rzucisz się w wir obowiązków lub przyjemności.
- Jeśli jednak dopadnie Cię jakieś przeziębienie, pamiętaj, że można je zadusić w zarodku, ale musi to być szybka akcja.
- Odkaź podeszwy butów po wizycie na lotnisku i unikaj chodzenia boso po tych przybytkach. Można zarazić się grzybicą lub innym syfem.
Przeżyłaś jakieś zatrucie podczas podróży? Jak się przed nimi chronisz? Nawet jeśli nie jesteś typem obieżyświata powyższe rady można zastosować chociażby jadąc pociągiem z Gdańska do Krakowa.
Dodaj mój blog do obserwowanych na Bloglovin! Lub Feedly
Wyjaśnienie w celu uniknięcia nieporozumienia
Wszystkie informacje znajdujące się na tym blogu tworzone są na podstawie wysokojakościowych źródeł, mają wartość jedynie poznawczą. Jeśli decydujesz się na wprowadzenie w życie którejkolwiek porady (cieszę się), robisz to na swoją odpowiedzialność (bo z natury tacy jesteśmy). Nie jestem lekarzem, dlatego wykorzystując informacje znalezione na olchasosnowa.pl, konsultuj się z lekarzem lub farmaceutą. Ja mam jedynie inklinacje ku znachorsku, a ci jak wiadomo, pogrążeni zostali na kartach starożytnych ksiąg.
Źródła
https://www.express.co.uk/travel/articles/914593/plane-cabin-dirty-germs-toilets-airport;
https://www.theguardian.com/science/2017/aug/19/sick-crew-toxic-air-planes-frequent-flyers-ill;
http://time.com/4877041/dirtiest-places-on-airplanes/;
Bardzo ciekawy artykuł 🙂 Latając samolotami rzadko myśli się o bakteriach
Dokładnie 🙂 Wystarczy trochę czujności, świadomości i higieny, żeby nie przenosić do domów patogenów samolotowych
Nie spodziewałam się, że w samolocie jest aż tak „brudno”. Wiem, że latają różni ludzie z różnych zakątków świata, ale miałam nadzieję, że sprzątanie samolotu odbywa się dokładniej.
Samoloty dają takie mylne wrażenie, bo nie walają się śmieci itp. To nieprzestrzeganie zasad higieny przez pasażerów i latanie z chorobami, sprawiają, że po locie mogą dopaść nas infekcje, których zupełnie nie łączymy z lotem samolotem. Trzeba się mieć na baczności 🙂
Bardzo ciekawy artykuł. Ale o tym, że w samolocie podczas badań różnych próbek, znaleźli m.in bakterie fekalne jest o prostu odrażające. Właściwie, to nie ma się co dziwić. Czemu? Bo jakieś 90% ludzi myje ręce niedokładnie. Umyje tak byle jak. Był kiedyś nawet program na ten temat. Ręce umyte od tak sobie po omacku. Potem pod UV okazało się,że bakterie nadal są. Mniej, ale są. I potem w tym samolocie jak ktoś tak niedokładnie te ręce umyje, to potem się przenoszą i to nie od jednek osoby, ale od jakichś przynajmniej 150 :/ .
I co gorsza problem niemytych rąk to nie tylko samolot, w zasadzie każde miejsce publiczne a nawet miejsce pracy, bo naprawdę nie każdy myje ręce po wyjściu z toalety…