Chodzisz po domu w butach? Po przeczytaniu tego przestaniesz

Czy chodzenie po domu w butach nie kojarzy Ci się z amerykańskimi filmami? Dlaczego świat glamur, popkornu i coca coli ma problem z bosą, nieobutą stopą? Jest mniej higieniczna niż but, który nosimy cały dzień, stąpając po bardzo różnych gruntach? Mniej elegancka? Passe? Chodzenie w butach po domu to dopiero niehigieniczny zwyczaj i jeśli nie masz nawyku ściągania trzewików, zaraz się przekonasz, że jednak warto wyrobić go sobie.

Zasada „zdemij buty”

Buty przenoszą nie tylko kurz, pył i piasek (np. ten z piaskownicy), który roznosi się po całym domu. Oczywiście codzienne sprzątanie tego jest frustrujące, ale to bynajmniej nie jedyny powód, dla którego buty trzeba zdjąć po wejściu do przybytku domowego.

Zdrowy brud jest potrzebny nam wszystkim, z tym nie powinniśmy mieć problemu. W ziemi pomieszkują mikroorganizmy, które sprzyjają naszemu zdrowiu. Ale dziś o niezdrowym brudzie.

Asfalt

Przejścia dla pieszych i chodniki powinny być przede wszystkim bezpieczne, nie dyskutujemy z tym. Jednak asfalt jest kancerogenny. Nawet jeśli nie topi go słońce, jego cząsteczki przyklejają się do podeszwy, jest niebezpieczny zwłaszcza dla dzieci.

Herbicydy

Nawet jeśli nie masz pretensji do swego trawnika, na którym rosną mlecze, portulaki i inne ziółka, jest wielce prawdopodobne, że Twój sąsiad poskramia roundup’em wszelkie chwasty. Kwas 2,4-dichlorofenoksyoctowy  to składnik wielu herbicydów do trawników. Do domów prznoszony jest właśnie na podeszwach. Herbicydy zabijają florę bakteryjną w jelitach!

Szkodliwe bakterie

Badanie przeprowadzone na University of Arizona przez bakteriologa dr Charles’a Gerba, wykazało, że na zewnątrz buta bytuje ok. 421,000.00 różnych gatunków bakteryjnych! Natomiast w środku jest ich aż 2887! Fuj!

Na zewnętrznej stronie buta znaleziono m.in. bakterie E.coli, które powodują ciężkie infekcje jelitowe i moczowe, a także zapalenie opon mózgowych; Klebsiella pneumonia odpowiedzialną za zakażenia krwi, zapalenia płuc; Serratia ficaria rzadką bakterię występującą w zakażonych ranach.

Skąd te paskudne bakterie? Wg dr Gerba pochodzą one z podłóg w toaletach publicznych lub z miejsc, w których znajdują się odchody zwierząt (parki, lasy, ulice miejskie!). Co gorsza, badanie udowodniło, że bakterie mogą przetrwać na butach wystarczająco długo, by dotrzeć do naszych domów.

Publiczne toalety to nie tylko miejskie szalety – to chociażby centra handlowe. Zakażone buty wędrują po restauracjach, miejscach pracy, także infekując je groźnymi bakteriami. Stąd każdy ma szansę „zarazić” swe obuwie patogenami, nawet jeśli omija publiczne toalety szerokim łukiem.

Mycie butów z detergentem usuwało 90% bakterii (to nadal badania dr Gerba) w 30 stopniach. Niestety nie wszytskie buty można wrzucić zwyczajnie do pralki. Dlatego najprostszą metodą prewencji jest zdejmowanie butów przed wejściem do domu.

Pamiętacie czasy, kiedy w szpitalach odwiedzający musieli nosić ochraniacze na butach? Wtedy wszyscy potrząsali głowami z oburzeniem. Dziś rozumiem ten wymóg (choć to de facto szpitale chciały się bronić przed brudem) i mimo, że (chyba już) większość oddziałów odeszła od niego, uważam, że powrót do tej praktyki jest konieczny. Pamiętajcie, szpitale to niebezpieczne miejsca. Nie taplajmy swego obuwia w szpitalnych bakteriach – zakładajmy ochraniacze będąc w szpitalach.

Chodzenie na boso

Jest bardzo prozdrowotne! Jeśli tylko mamy okazję, by podreptać na boso, korzystajmy z tego i uczmy tego dzieci. To nie tylko darmowy masaż. Jeśli chodzisz po roślinach, ich olejki eteryczne i inne wspaniałe substancje przenikają do organizmu (bez obaw, to nie są duże ilości). To najlepszy (i darmowy) sposób na uziemienie.

W kulturach azjatyckich, np. w Japonii, wchodzenie do domu w butach jest obraźliwe i uważane po prostu za niehigieniczne. Idźmy tym tropem. Nie spacerujmy w obuwiu po domu (kapcie są dopuszczalne) ani we własnym, ani w cudzym. Edukujmy domowników. Naprawdę warto, ponieważ podeszwa buta jest o wiele razy bardziej brudna niż muszla klozetowa!

Zastanawiasz się teraz co z tym fantem zrobić? Wystarczy woda utleniona lub alkohol i buty są odkażone.

Czy oprócz pastowania butów, dbasz także o ich „zdrowy mikrobiom” 🙂 ? W jaki sposób o nie dbasz? Czy uważacie, że to o czym piszę to świrowanie? Dajcie znać w komentarzach, żebym nie czuła się osamotniona 🙂

 

 

Źródła: https://www.ciriscience.org/a_96-Study-Reveals-High-Bacteria-Levels-on-Footwear; https://www.independent.co.uk/life-style/health-and-families/wearing-shoes-house-bacteria-hygiene-health-infection-disease-home-a8292811.html; http://sfglobe.com/2016/02/02/scientific-studies-reveal-high-levels-of-bacteria-on-shoes/

Wyjaśnienie w celu uniknięcia nieporozumienia

Wszystkie informacje znajdujące się na tym blogu tworzone są na podstawie wysokojakościowych źródeł, mają wartość jedynie poznawczą. Jeśli decydujesz się na wprowadzenie w życie którejkolwiek porady (cieszę się), robisz to na swoją odpowiedzialność (bo z natury tacy jesteśmy). Nie jestem lekarzem, dlatego wykorzystując informacje znalezione na olchasosnowa.pl, konsultuj się  z lekarzem lub farmaceutą. Ja mam jedynie inklinacje ku znachorsku, a ci jak wiadomo, pogrążeni zostali na kartach starożytnych ksiąg.

(Visited 169 times, 1 visits today)
Podobało się? Podziel się tym tekstem z innymi 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *